kantata

Sandra


wyrzucam na margines
wszystkie dzieci
co gniją w dłoniach
od moich pomysłów

dyszące jaźnie
co po wersach
przepływają jednym
genem
Starego Świata
na libretto
wybrakowane

w którym tekst
muzyczność

 

traci

Sandra
Sandra
Wiersz · 21 lutego 2008
anonim
  • anonim
    Sirocco
    Tekst "oddycha"

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    mocnym początkiem zatrzymujesz , mysle że wracasz na dobre tory

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    po co drugie ,,co,, . przesyt rodzi niesmak . lecisz w górę .

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    vagrant
    Mocny początek, a potem się trzeźwieje.
    Proponuje zamiast patelni użyć noża i wbić go po samą rękojeść, żeby przyszpilić czytelnika.. ;).
    Czytałem Twoje lepsze, >karamazow

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Bragi
    I to jest właśnie to co u Ciebie lubię najbardziej :-)

    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    To zdecydowanie moje klimaty:) łykam jednym tchem:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Urughai
    Ciekawe, czy poza słowotokiem..............autorka wie co napisała..?
    ..................Serdecznie Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Sandra
    Urughai... o co konkretnie chodzi...?

    pisałam o rozstaniu... o bólu, o bezsilności... i boja wiem.... wyrzutach sumienia

    · Zgłoś · 16 lat
  • J.K.Gotard
    Czytając miałem wrażenie ,że słysze kogos recytującego ten tekst... Bardzo dobrze zapisane osobiste(?)odczucia...Świetne bez cukru :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • kafryu
    Sandra, sprobuj moze pisac proza. Poezja kompletnie Ci nie wychodzi. Twoja wyobraznia nie znajduje odzwierciedlenia w tekscie. Napisalas, ze to o rozstaniu, bolu, bezsilnosci i wyrzutach sumienia... tylko, ze nie widac ani jednego srodka wyrazu dla tychze wymienionych. Te "gnijace dzieci" i "dyszace jaznie" kojarza sie z czyms obrzydliwym, odrzucajacym, mimo, ze jazn i dziecko symbolizuja swiatlosc i rozwoj. Nie jest to wyrazenie bolu, a raczej schizofrenicznych wizji. Po prostu grafomania...

    · Zgłoś · 16 lat