zapadło
wyrokiem skrzywdzonej sędziny
dumę jej mąż okaleczył
jak podeptane maliny
zawistnym smutkiem człowieczym
pękło
jak szyba na drobne kawałki
zwierciadło uczuć niechcianych
przez syna dmuchane bańki
z marzeń opery mydlanej
nie przychodzi
sen z anielskimi skrzydłami
ukojeń jeszcze niebyłych
przywołam go tabletkami
wypuszczę go nożem z żyły
brakuje
naparstka chęci na życie
kubła odwagi w odmęty
zostanę w zamkniętym zeszycie
w kamiennych słowach zaklęty
Polanów 2006.07.11
-
Marek Dunat
no to puszczamy . fajnie ,że Grześ nie lubi kiedy się mu pisze ,że kiepsko technicznie i styl nie bardzo . no to mu nie napiszę . ;)
·
Zgłoś
·
16 lat temu
-
ataraksja
temat nielekki, ale naprawdę fajnie poprowadzony. trudno napisać, że się podoba, bo jakoś dziwnie zabrzmi. tym razem stawiam wyróżnienie za epicki temat lirycznie opisany na pięć z plusem.
·
Zgłoś
·
16 lat temu
-
Marek Dunat
no i co ja mam z tym zrobić ? :( no przecież emocji w tym tyle . eech . decydujcie.
·
Zgłoś
·
16 lat temu
-
Latte
niezwykłość pewnych dat:P
·
Zgłoś
·
16 lat temu
-
Sirocco
Pamięta się... zwłaszcza jak data niezwykła ...
·
Zgłoś
·
16 lat temu
-
ew
taaa , takie daty się pamięta , bardzo bardzo długo , ale się zapomina po otwarciu zeszytu .
·
Zgłoś
·
16 lat temu
Usunięto 2 komentarzeWymownie pana Z pozdrawiam
k
ale o tym cicho sza;)
Pozdrawiam