latarnie kładą mnie cieniem
świat przyciemniam jeszcze oczami i
widzę
ludzkie serca na migi
chrząknięcia bez zbędnego przepraszam
namiętności zebrane z gazet
wtykane stronami do uszu sąsiada
nadprogramowo
opróżniam kosze w głowie
swoim sposobem bez komentarza
pozwalam sosnom w wodzie zmyć kurz
z dzisiejszych chodników
gramofon gra wyuczoną hipotezę
zamykam się w myślach
by szumem odpłynąć