czy ktoś
jest w stanie
reakcję opisać tak
aby obydwa źródła były
życiem i zaświatami
w powolnym natłoku
emocji co z utraconego
życia fanfary błędu
miłości i śmierci
w dwójcy
układają
spóźnione
modlitwy
czy ktoś
jest w stanie
reakcję opisać tak
aby obydwa źródła były
życiem i zaświatami
w powolnym natłoku
emocji co z utraconego
życia fanfary błędu
miłości i śmierci
w dwójcy
układają
spóźnione
modlitwy
Spóźnione modlitwy... opisywanie reakcji... : ) Noooo. Ja jestem za : )
Pozostanę w szarości.
jest w stanie
reakcję opisać tak
aby obydwa źródła były
życiem i zaświatami
.............zakombinowane na filozoficzną nutę, a teraz sprawdźmy czy ktoś podoła i pytanie sobie zada - nic tu
...........................................
w powolnym natłoku
emocji co z utraconego
życia fanfary błędu
miłości i śmierci
w dwójcy
układają
..............................ta strofa jest jak czkawka - jak chodzenie po schodach, co wers, to nie wiadomo do czego się odnieść
spóźnione
modlitwy"
.................one są zawsze za póżno
Cóż, niczym nie porwało twoje pióro...........może innym razem...........Serdecznie Pozdrawiam!
Sandra, cos tam Ci w duszy gra, tylko jeszcze nie umiesz tego wyrazic.
"W powolnym natloku emocji" - O ile emocje moga sie naloczyc, podobnie jak mysli, to nie moze byc to POWOLI. Natura emocji wyraza sie wlasnie w gwaltownosci i niepohamowaniu. Fanfary sa na czyjas czesc, wyrazaja trium... no chyba ze ktos inny cieszy sie z Twojego bledu. Modlitwa nie wskrzesi usmierconej milosci - i to jedyne przeslanie jakiego moge sie doszukac. Dlaczego tak wielu z Was probujacych wypowiedziec sie za pomoca slowa, uklada je tak aby byly niezrozumiale? Skad pomysl, ze im bardziej bez sensu, tym bardziej - nie wiem? - natchnione, wzniosle...??