nie wiem
czy dźwięk realiów
jest mi bliższy od
ukamieniowania siebie
bo kiedy patrzę
sami udawani anarchiści
w szeregach zajadają
papkę z mózgów
samotnie opływają w snobizm
nowych rewelacji
gdzie i kiedy
mów mi szybko
by chwilę przyzwyczaić
do porażki
bo nie jestem
nieśmiertelna
nie pokonuje ich codziennie
nie stać mnie na marazm
na niezliczone wersy myśli
na poezję
głośniejszą od krzyku
z mych własnych
obaw utkaną
hmm...
za duzo tego "nie" jak dla mnie. znaczy powtórzeń.
i "mych" sie mi nie podoba.
fajni ci anarchiści w szeregach. ładne połączenie.
Sandro - umówimy się tak: jeśli jeszcze raz znajdę u Ciebie literówkę, to mnie to tak wyprowadzi z równowagi, że przełożoną przez kolano w Szczyrku będziesz Ty! Bo ja z literówkami czytać nie potrafię, bo mnie to rozprasza i wytrąca myśli moje, bo ja nie wiem czy w "bo nie jestem
nieśmiertelna
nie pokonuje ich codziennie" pokonuje peelka czy ktoś trzeci. A domyślać się nie mam zamiaru :P
tak tylko zamienialam sobie.
Dla mnie misz-masz. Dwie pierwsze strofy kupuję, ale dwie ostatnie kompletnie odrzucają. I rację ma cielę, dobre połączenie z tymi anarchistami ; )
"głośniejszą od krzyku
z mych własnych
obaw utkaną"
może tylko to - choć nie nowe...............Serdecznie Pozdrawiam!
Sandro ja też błędów przeważnie nie widzę u siebie w tekstach, u innych już lepiej je wyławiam mimo, że w zaświadczeniu o dysleksji napisali mi iż mało spostrzegawcza jestem :-' czasami nie pomaga i trzykrotne czytanie. Literówki oddzielam od całości, ale jeszcze przy tym wierszu poobrabiałabym ten ładunek emocjonalny, który niewątpliwie włożyłaś w wiersz :)pozdrawiam