Literatura

Trel (wiersz)

Krzysztof Kleszcz

Naprawdę są cuda: radio bez Beaty i Urszuli,

senny poranek, wyśnione popołudnie,

obietnica, z którą można biec po śniegu

nie zostawiając śladów. Nieśmiały

 

jeszcze błękit i trzeba się go trochę domyślać.

Pojąłem w lot, zajadam ziarna i kiełki,

podśpiewuję. Nie słucham krakania,

przepraszam, nie moja gałąź. Wskakuję

 

na falę. Na płaskim talerzu rozsypany dzień.

Nie mogę pisać dalej,

muszę lecieć. 

 


dobry+ 9 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ataraksja
ataraksja 24 lutego 2008, 03:26
:D nawet boso, ale byle w ostrogach, by bóść nowy dzień. świetne i pełne apetytu na życie ))
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 24 lutego 2008, 20:40
Dobre zakończenie, wiersz likier miód : )
Tylko troszkę mnie te przerzutnie mierzą, ale to osobista fanaberia i nie wpływa na ocenę wiersza. Pełno perełek, a pierwszy wers już zachęca do dalszego czytania.
Marek Dunat
Marek Dunat 25 lutego 2008, 00:37
nareszcie wiosna!!
whiteshrew
whiteshrew 25 lutego 2008, 08:29
Lekko i przyjemnie mi się zrobiło czytając:)

Nie słucham krakania,
przepraszam, nie moja gałąź

bardzo mi się podoba:]
tajemnica
tajemnica 25 lutego 2008, 14:00
"Na płaskim talerzu rozsypany dzień" cudeńko :)
Tyberiusz
Tyberiusz 26 lutego 2008, 20:55
doskonale :)

odleciałem na Twych słowach...
Wena
Wena 3 marca 2008, 18:35
I nie dostałeś za to czerwonej gwiazdki? a to śfinie ;)
a dla mnie super jest
pozdrowionka
przysłano: 23 lutego 2008 (historia)

Inne teksty autora

Kurort (II)
Krzysztof Kleszcz
Kurort
Krzysztof Kleszcz
Miłość w REM
Krzysztof Kleszcz
Krakatau
Krzysztof Kleszcz
Feel
Krzysztof Kleszcz
Wróżka
Krzysztof Kleszcz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca