krzak dzikiej róży

Grzesiek z nick-ąd

 

wszystkie znaki na niebie

z ziemi widoczne tym bardziej

złowieszczo miganiem pluły

w oczy kolce wbijane

ciekawie rozszerzyły źrenice

białka czerwienią malując

 

gry wstępnej nie pamiętam

odurzony z siłą wodospadu

zawartością krwi w smirnoff vodka

 

nieuchronność sytuacji sączyła

przez zgrzyt zębów zaproszenie

między uda zaciśnięte

od prastarych korzeni cnoty

 

rano korona cierniowa na rany

chrystusa krzyż pachniał

trawienną rosą płatków

opadających powiek róży

pąsy zwiastowały poranek

 

przeżyłem

najpiękniejszy taniec śmierci

 

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 24 lutego 2008
anonim