wszystkie znaki na niebie
z ziemi widoczne tym bardziej
złowieszczo miganiem pluły
w oczy kolce wbijane
ciekawie rozszerzyły źrenice
białka czerwienią malując
gry wstępnej nie pamiętam
odurzony z siłą wodospadu
zawartością krwi w smirnoff vodka
nieuchronność sytuacji sączyła
przez zgrzyt zębów zaproszenie
między uda zaciśnięte
od prastarych korzeni cnoty
rano korona cierniowa na rany
chrystusa krzyż pachniał
trawienną rosą płatków
opadających powiek róży
pąsy zwiastowały poranek
przeżyłem
najpiękniejszy taniec śmierci
pzodrawiam:P