Małomiejskie pogwarki

Tommy Gun

  

Śliskiej podłogi połysk podziwiam

Gdy leżąc szambo z ubrania zmiatam

Ni w oczy kłuję, ni się ukrywam

A w uszy wdziera się słowna wata

 

,,Frakcji wiadomej pijak ubogi

Wylany z pracy wnet skończy w chlewie

Twórczych pretensji nosi ostrogi

Tak, tak kochany, to pan nic nie wie?''

 

Już kwasem rzygam, jadem skażony

Torsje nicują trzewia porządku

I mętnym wzrokiem zerkam zdumiony

Gasząc się sprzecznym zaczynem wątku

 

Im jad nie szkodzi, kiedy go piją

Mlaszcząc i krzywiąc gęby parszywe

Wszak dzięki temu naprawdę żyją

Uczą i płodzą dzieci płaczliwe

 

,,Moralne zero, sina ptaszyna

Ten antytalent, rodu zakała

Co by nie zrobił, toż czysta kpina

Już pani pewnie o tym słyszała''

 

Choćbym planował coś tam na lata

Dźwiękiem murując koloru przyszłość

To w myśl reguły ofiary-kata

Wczoraj wiedzieli, że mi nie wyszło

 

Ja wczoraj kładąc cegiełkę swoją

Spławioną ślisko na wietrznym kutrze

Chcę mocno, chociaż oni się boją

By lśniła w murze zwinnie pojutrze

 

Choć marny jestem w zatęchłym mrowiu

Nie pętam dłoni w pstrych kazamatach

I pośród tamtych wciąż jestem w nowiu

Żyjemy przecież w odrębnych światach

 

A kiedy zdechnę, ktoś się pochyli

Rozsupła lekko swój wzrok spętany

Chrząknie znacząco, splunie po chwili

,,Jednego mniej jest. Tak, tak kochany''

 

Tommy Gun
Tommy Gun
Wiersz · 25 lutego 2008
anonim
  • Marek Dunat
    fragmenty lepsze i gorsze. taki zaangażowany społecznie kawałek poezji . ma to swoich zwolenników . ja z pewnościa do nich nie należę , ale nie ujmuje wartości temu tekstowi .

    · Zgłoś · 16 lat