sssłodkawy przesmyk
marzeń
zamknął się dziś rankiem
na wpól gorącej cherbaty...i
trzasku pośpiesznych drzwi...
spowolnionych framug
samozapalnik wewnętrznej
kalkulacji przyszłości
przeobraził mózg w
okalającą pustkę
przyszłe momenty naWróciły
swój bieg
ku obecnemu niedokonaniu
gnieżdżąc macki w
swej przeszłości
mojej teraźniejszości
bez pardonu
oMamiły moje sekundy
niedocenionej wolności
skojarzeń
zostały
gniją bez podstaw
a może ku celu
zostania na zawsze..
.... widok matury w mglisty poranek 10.10.00
frans
Wiersz
·
10 października 2000
-
Kaśkachyba herbaty, nie chcę być złośliwa, ale może przyda sie na przyszłość