„Szczęśliwe obłoki”
O,Obłoki, zimne moje obłoki.
Jest noc.
w każdym wersie, milion zaprzężonych mrówek
mordercza praca doprowadza do spełnienia
twojej własnej, osobliwej poetyckości
pęknięcia, trzaski
to nie dla ciebie, ty będziesz się przechadzał
po całkiem innych alejkach, ziemiach
Chcesz zobaczyć Obłoki,
Straszne ,twoje?
są jakieś puste, bezżarne
i szczęśliwe.
a ty śpisz, marzysz
sam dokładnie nie wiedząc
co one takiego przynoszą!
Praca mrówek.
O Obłoki, moje
białe, jasne, szczęśliwe
Obłoki.
„Szczęśliwe obłoki”
hipopotam
hipopotam
Wiersz
·
27 lutego 2008
interpunkcja... kaputto... a poza tym po co zamieszczasz skoro jeszcze niedograny? aaaa
i policz ilość nawiasów we wstępie bo też cos tam nie w paski:((
pozdrawiam
Serdecznie pozdrawiam;)
@kofeina:niestety,Twój wiersz oceniłem wcześniej niż Ty mój,także nie musisz się obawiać:).
z iterpunkcją to oczywiste ,że kto jak chce, ale twoja dla mnie to kapputo...
a emotki?
jak kto lubi ,wiec sorki za ilość nawiasów - nie zauważyłem .
a poetyckość dalej dla mnie ropuszym wrzaskiem..
+ to co się czepiali przedmówcy ; )
Jak zapewne wiecie, wiersz ten korzysta z Miłosza. Jego katastroficznych "obłoków". W pierwszej strofie mamy odwołanie się do tychże obłoków,które jednak nie są obłokami Miłosza,lecz moimi więc ja uważam,je za małe(dlatego najpierw duże potem małe;),najpierw są miłoszoskie,ale jednak chce zaakcentować,że to mój tekst. Uważacie,że faktycznie to niespójne? Proszę o odpowiedź.) Następne obłoki czyli te w drugim dystychu są "miłoszowskie"(dziwne pojęcie,ale na użytek teg komentarza niech zostanie). Teraz końcówka. To faktycznie może wydawać się niespójne,ponieważ tutaj jest mowa o moich obłokach, opozycyjnych do tych Miłosza. Jednak po bliższym przyjrzeniu sie temu zauważcie,że sytuacja ewoluowała, moje obłoki nie są już małe, "urosły" do rangi takich jakie są miłoszowe(trochę narcyzmu nigdy nie zaszkodzi). Lecz stają w ogólnej opozycji do nich, uważam bowiem,że katastrofizm nie jest najlepszą metodą poetycką,chociaż cenię go bardzo. Starałem się tutaj sam siebie wepchnąć na nowe tory, stać się takim trochę minimalnym WIerzyńskim z pierwszych lat twórczości.
a co określasz przez poetyckość?
Może dobry wiersz. A może moje uwielbienie dla abstraktu.