ku górom patrz

Latte

  

panie mój klęknę przed tobą

z pokorą pochylę głowę

obejmę biodra

obręczą warg poprowadzę ku nieziemskim wierzchołkom

delikatnie miarowo przyśpieszę

wzniosę się echem oddechu głośnym tak

usłysz wołanie o blask

cudem życia bądź

 

szczytem

 

wyszło słońce zza gór

uśmiech twój  nagrodą  panie mój

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 4 głosy
Latte
Latte
Wiersz · 28 lutego 2008
anonim
  • hipopotam
    a mnie tak średnio się podoba. Tak dla mnie to trochę taka poezja-opisująca, nie lubię czegoś takiego.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    acha nieśmiały... kurcze ... a ja myślałam, że o!boski... ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    no stąd , że niesmiały jestem bardzo i taki ,, inny,, :D

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    dlatego się dziwię skąd :D...

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    tajemnica
    w sumie na noc fajnie się tak "inaczej" czyta... sny potem lepsze... ;)
    Wiersz mi się podobać :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    no właśnie . ale ja ,,inny,, jestem

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    Anathemo o czym Ty opowiadasz:D ... przecież to takie pokorne było;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    boszzz kofeino ! zrumieniam sie całkowicie. toż to szczyty aluzji ! :D

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    już nic ...wróciłam do pierwszego....

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ew
    a co się stalo z tytułem ? zmieniałaś ?

    · Zgłoś · 16 lat temu
Wszystkie komentarze