Imię? Multum rozciągłości
Zawód? Pseudostandardowy
Miejsce? Spójnia bytów włości
Stan? Jest wciąż podgorączkowy
Ja w gorączce rzadko brodzę
Łyk maligny mnie dogrzeje
Jednostajnie się ochłodzę
Lecz do końca nie stężeję
Czy mnie przed gorączką chroni
To, co z zimnem chce mnie swarzyć?
Czy organizm tak się broni
By chcieć w podgorączce marzyć?
Ja w gorączce kopię niszę
Zimni jawią się banalni
,,Jacy zimni?'' - bełkot słyszę
,,Na nich mówi się >normalni<!''
W bipolarność sztywną zatem
Nie chcą nigdy mnie wmurować
Ja pokrętnym aksjomatem
Pragnę bardziej gorączkować
Choć psowydry wprost nie lubią
Ja szybując przez rozdroża
Łowię perły, które gubią
Unikając ostrza noża
Wtem podróżny zamigotał
Zakołatał do bram głowy
A głos zimny zaszczebiotał
,,Pomysł twój... podgorączkowy''