z popiołu

Grzesiek z nick-ąd

 

w te ostatnie kilka chwil
w nieboskłonie całowieczności
utoczyłem swoim bliskim krwi
pomijając datę ważności

założyłem lekkie półbuty
by zaniosły do upodlenia
posklejałem rozpustą nuty
a uczucia toczyła gangrena


wyliniały pomarszczone brwi
koszmar wystygł na zimnych powiekach
kiedyś ruszą normalniejsze dni

niedowiarkiem w zwyczajność człowieka

potem kupię duży bukiet róż
i zasiądę z tobą do stołu
jedno wiem na pewno już
dla Feniksa trzeba popiołu

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 29 lutego 2008
anonim