[We wrzasku księżyca...]

Joe

 

We wrzasku księżyca
czuje go bez dotyku

To ten co zabił fiołki
niby wiatrem ze słoika

A ten wiatr miał być dla niej

 

Zełgał artystce naiwnie
i brzydko
Artystka skłamała
uroczo
jęcząc
na złość


I zrobiła co chciała

I już nigdy nie był tak dobry


Bo ona była piękna
dzieło samego Boga
A on mało finezyjny
zrodzony a nie stworzony

Joe
Joe
Wiersz · 2 marca 2008
anonim
  • Marek Dunat
    cos w tym tekście jest . wersyfikacja jednak zbyt porwana. przeszkadza w czytaniu , burzy klimat .

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    trzy kropki wywal. Ja będe broniła tekstu, bo jakaś niewinność z niego płynie, nie ma nijakości w odbiorze przecież. Weź to przewersuj, Anathema ma rację, to tylko pomoże tekstowi.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    I się zgadzam z przedmówcami w stu procentach. Nic dodać, nic ująć : )

    · Zgłoś · 16 lat
  • estel
    dobra. księżyc leci jak jest. wrzask jest pomysłowy.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Sandra
    jest rewelacyjny!

    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    Bardzo dobry, może bez specjalnych zachwytów, ale buduje nastrój i przykuł mnie na chwilę :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemnica
    świetny

    · Zgłoś · 16 lat