Literatura

szuflada z zaklętym szczęściem (wiersz)

effata

przeszukałem szufladę ze schowanym światem
jaki tu bałagan
ludzie wciąż nie do pary

spojrzenie wiatrem stepu niebiańskiego
wyłaniające się ezoterycznym malachitem

tyle słońca wymalowanego uśmiechem
zwykłym parsknięciem radości
wycelowanym prosto w twarz

czas schowany gdzieś w kieszeni
odlicza chwile w oddali
czekanie
wtacza syzyfowy głaz po raz kolejny

aż zielenią zabarwione
rękawiczki do pary koncie odnajdę
a w nich dłonie złączone miłością

A to tylko szuflada


niczego sobie+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
..
.. 2 marca 2008, 16:12
Fajna atmosfera :-)
Latte
Latte 2 marca 2008, 16:27
a po co ta duża litera w ostatnim wersie?:p
ew
ew 2 marca 2008, 16:47
tak, atmosfera uchwycona zgrabnie, ale rozwleczony temat. Fajnie mi było w tym wierszu tkwić przez trzy strofy, później jakbym czytała powtórkę z rozrywki.
mudbrush (brzoza)
mudbrush (brzoza) 2 marca 2008, 17:03
hahahahah ezoteryczny!!! mi nie leży. pozderki ;P
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 2 marca 2008, 18:48
Tak wyszukane niekiedy metafory że aż mierzą ; )
Nie za długie to jak na taki temat?
Marek Dunat
Marek Dunat 2 marca 2008, 19:20
stanowczo zbyt wiele słów . temat świetny , ale rozgadanie takie ,że istotne sprawy rozmyte niepotrzebnymi słowami . jakieś 46 słow za dużo . a może spróbujesz odchudzić ?
z drewnianego pudła
wymalowanego uśmiechem
od spodni
upostaciowaną - to wszystko zbędne
rękawiczki do pary koncie odnajdę - tu chyba połknąłeś jakąś literkę ;)
effata
effata 2 marca 2008, 21:09
ja to tak widzę...ale z pewnymi szczegółami si zgodzę ...dzięki za komenty...pozdrawiam
Marek Dunat
Marek Dunat 2 marca 2008, 21:30
no jest lepiej troszke . literki ,, w,, nadal brakuje . wiesz co . a może by połączyć tak i zrobić jakby 3 zwrotki ?

przeszukałem szufladę ze schowanym światem
jaki tu bałagan
ludzie wciąż nie do pary
spojrzenie wiatrem stepu niebiańskiego
wyłaniające się ezoterycznym malachitem

tyle słońca wymalowanego uśmiechem
zwykłym parsknięciem radości
wycelowanym prosto w twarz
czas schowany gdzieś w kieszeni
odlicza chwile w oddali
czekanie
wtacza syzyfowy głaz po raz kolejny

aż zielenią zabarwione
rękawiczki do pary w koncie odnajdę
a w nich dłonie złączone miłością

A to tylko szuflada
przysłano: 2 marca 2008 (historia)

Inne teksty autora

regresja
effata
upadek
effata
metachromia
effata
gdy już czas
effata
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca