ewolucja

mirokozlov

Kiedyś było inaczej

Potrafił się cieszyć

Uśmiechał się często

 

Co więc się stało

 

Wyglądam przez okno

Tysiące smutnych, pędzących gdzieś ludzi

 

Kiedyś niemal wszystko co robił sprawiało mu przyjemność

Cieszył się każdą chwilą

Dziś wymuszony uśmiech

Raz na tydzień

 

Co więc się stało?

Dojrzałeś synu

Teraz jesteś dorosły

Poklepują go po plecach

 

Muszę wymyślić coś

Żeby temu zapobiec

Na razie chowam głowę pod kołdrę

mirokozlov
mirokozlov
Wiersz · 3 marca 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Dobre dwie ostatnie strofy, taka dziecinna ucieczka przed dorosłością. Jednak za mało mi tu poezji.
    Zobaczymy co Estel na to.

    · Zgłoś · 16 lat
  • estel
    naturalna kolej rzeczy. nie zapisana ciekawie. niestety. :\

    · Zgłoś · 16 lat