bosymi stopami przemierzę dalekość
na palcach dotknę nieuchwytności
cichutko
na płótnie palcem wodząc
narysuję obraz z linii (nie)czystych
pięknie
bez wytrycha otworzę zakamarki ciemnych kart
tak zwyczajnie bez strachu
naturalnie
zasnę
bosymi stopami przemierzę dalekość
na palcach dotknę nieuchwytności
cichutko
na płótnie palcem wodząc
narysuję obraz z linii (nie)czystych
pięknie
bez wytrycha otworzę zakamarki ciemnych kart
tak zwyczajnie bez strachu
naturalnie
zasnę
pięknie
bez wytrycha otworzę zakamarki ciemnych kart
tak zwyczajnie bez strachu
naturalnie
zasnę"
- ten kawałek coś wart. reszta nieporadna troszku. banałem ciągnie początek. a warto dopracować.
Ja poproszę o jeszcze ;))
T.T.