może w dwudziestą

Sandra

 

 

podróż numer dziewiętnaście
z zamkniętymi oczami
nic niewartej doby

życia co jak zgniły owoc
pod stopami pękało
bo nie byłam w stanie pamiętać
że wyczulenie to choroba

karmiłam czerń nocy
swoimi wierszami
miałam wszystko
z jednym drobnym wyjątkiem

chęci

do zapominania o sztuce
śmierci

Sandra
Sandra
Wiersz · 4 marca 2008
anonim
  • anonim
    vagrant
    Powtórzenie podróży bym zmienił, a wiersz sam w sobie niezły. Ale ja się tam nie znam na poezji :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Sandra
    zmieniłam

    oczywiscie nie zauwazylam, dziekuje.
    faktycznie sie nie znasz

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    lubię , kiedy kobieta potrafi streścić w kilku słowach maksymalną ilość poezji życiowej . Sandra - jest fajnie .

    · Zgłoś · 16 lat