krótki moment olśnienia

loser

krótki moment olśnienia

strasznie głęboko, tak całkiem prawdziwie
przeszywa mnie, niesamowicie
pulsuje od wewnątrz swoją delikatnością
rozpruwa dusze swoją agresywnością
w cieniu nie widzinay przez nikogo
znika by nagle się pojawić znowu
chwyta za gardło, dusić zaczyna
znów patrzy mi w oczy i wytrwale czeka
nie wiem skąd mnie wzywa
jego oczyma widze człowieka
innego ode mnie całkowicie
tak schowanego skrycie
a ja przecież patrze się w lustro
widzę załamane światło...
światło nadziei oszukanej *
mądrości zuchwałej
ambitnej aż do bólu...
innych niewinnych cierpiących
padają ofiarą bestii nie śpiących
wciąż strasznie pracujących
gdzieś pośrod nich widze człowieka
zagubionego – innego, on ucieka
podbiega bliżej
i patrzy mi się w oczy
patrzeć nie przestaje
łzy rozpaczy
zakrywam jego twarz chustą
boże ! ja przecież patrze w lustro


oryginal form – „zkurwiałej”
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 3 głosy
loser
loser
Wiersz · 18 października 2000
anonim