Literatura

ZDRAJCA 2 (wiersz)

mirokozlov

I budzę się co noc w pędzlu malarza

Zastrzyk z atramentu przelewanego na papier o 3 nad ranem

Zawsze otwiera mi oczy

Język z ostrzy wbija mi się w pierś

 

A On jest zawsze przy mnie

Pociesza

Nie stało się nic złego – mówi

 

Ale stawać się będzie jeszcze długo

 

Na obrazach

W powieściach

Wierszach

Wydobywać się będzie z ust przemawiających

 

Tortury trwają


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 7 marca 2008, 00:17
zaimki w pierwszej zupełnie zbedne . również i na początek . proponuję poprawić i wrócić . nareszcie widze ,że autor skończył z rakietami .
przysłano: 5 marca 2008 (historia)

Inne teksty autora

bez siebie
mirokozlov
dystans czasu
mirokozlov
krok
mirokozlov
obrazoburczy
mirokozlov
przy porannej kawie
mirokozlov
Sałatka owocowa
mirokozlov
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca