A realibus ad realiora

pysko_licha

Ze zmarszczką strachu na czole
ambicją po rękach smagana
dotarłam do celu życia
na pościeranych kolanach

Z nich krople nieco wystygłe
spijały szczury w wyścigu
Ja - anioł o jednym skrzydle
obmytym z resztek wstydu

I w przepaść śmiało spoglądam
zastygłam, źle chyba widzę


czego pragnęłam i dziś pożądam
stopiło się dawno w mym wstydzie

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 8 głosów
pysko_licha
pysko_licha
Wiersz · 5 marca 2008
anonim
  • anonim
    smarek
    cudownie prosty :-)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • whiteshrew
    Nie widzę nic co by atakować można było. Najczystszy atrament z szlachetnego pióra :) pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    z tym całowaniem w pióro to mnie zawstydziłaś . nie będę atakował . nie wykażesz sie panie Grześ. :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    tajemnica
    i ja również pamiętam te wersy...
    piękne

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • pysko_licha
    i oto jestem...:) i kłaniam się nisko.. i pióro całuję ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd
    będę go bronił do krwi ostatniej

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd
    heh..
    pamiętam każdy jego wers... to jeden z najważniejszych wierszy w moim życiu pewnie
    rym,rytm nienaganne
    przesłanie ponadczasowe!
    gratulacje

    · Zgłoś · 16 lat temu