gromada zwierząt

loser

„gromada zwierząt”

sczerzą kły gdy dzień zły
wyją jękliwie, piskliwie
wrzeszczą na wiatr sypiący piaskiem w oczy
banda roztoczy
jedzą, śpią i polują
innej drogi nie widzą
innej drogi nie chwycą
zanim zdąrzą odpocząc giną z rąk matki...
...natury podłej kreatury
a inne patrzą z góry
ciesząc się zdobyczą by poźniej
same w nędzy umrzeć próżnie
chowają się gdy strach przychodzi
kolejny gatunek się rodzi
albo i nie...
zależy czy los uśmiechnał się
zależy jak ułoży życie się
krwawe życie bestii bezdusznych
budzi powszechne obrzydzenie
ludzi mądrych - ludzi różnych
ale zanim rozsieją nasienie
nie pomyślą
nie przystaną w swojej wierze
i nie stwierdzą, że człowiek też zwierze.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny+ 5 głosów
loser
loser
Wiersz · 18 października 2000
anonim