Kiedyś przyjdzie nam
porzucić bezdroża
gdy spoconym dłoniom
wyślizgnie się wiosna
nowym sobą siebie oczarować
nową porą zachwycić świat
i na pożegnanie małość całować
i ze wstydem witać nowy ład
Nie patrz na nas wilkiem
wi(e)lkomiejski człowiecze
tyś do wielkich został stworzony
nie będziemy krzyczeć, ni kraść
podkulimy pokornie ogony
gdy się zdarzy we wrony wpaść
złego słowa od nas nie usłyszysz
tylko miłe, swojskie krakanie
po cichu stąpając
zakurzone stopy
wiedziemy na zmałychwstanie
taki mi bliski
bardzo małomiasteczkowy...
a pointa? zmałychwstanie... cudo poprostemu cudo!
nie Grześ. po co jedno i drugie . sens pięty i owszem .:)