Mam twojego boga w swojej szufladzie.
I twoje biurowe spinacze, które kiedyś oddam.
Czasem rozmawiamy
o twoim braku należytej wiary,
rozpaczliwych poszukiwaniach i niepewnościach
dotyczących przyszłego piątku.
Tak, obmawiamy cię namiętnie, choć mamy tematy
ciekawsze i nawet nie wiesz,że On o tobie więcej wie niż
My troje razem wzięci.
Jestem w jego posiadaniu i nie oddam
tego trudnego do rozstania pragnienia rozmowy,
objawiającego się ciepłym drewnem na brzuchu.
Uparcie twierdzi,że jest miłosierny więc mi wybacza
to,że przycinam Mu palce ilekroć za szybko wchodzisz,
Boski palec nad tymi, których nie nauczono pukać.
Doprawdy, lubię twojego boga
zabawny typ wylosowałeś.
znamy już kilka tajemnic wszechświata
i zaprosił mnie ostatnio na szklaną zupę.
Nieważne, On wszystkich zaprasza
Za młodu zbierał zegarki i teraz rozdaje wskazówki.
I prosił bym ci przekazała-
znajdź klucz do swojej szuflady