chcę trwać lecz spadam
na dno mej duszy
chcę śmiać się z ciebie
jak świat z geniuszy
chcę być na zawsze
w kartach ze stali
chcę grać na harfie
na dno mej duszy
chcę śmiać się z ciebie
jak świat z geniuszy
chcę być na zawsze
w kartach ze stali
chcę grać na harfie
jak artyści grali
chcę stać nie leżeć
na piedestale
chcę tańczyć walca
i śpiewać ale
w głębi mej duszy
w samotnej klitce
gdzie ziąb katuszy
wiszę na nitce
tańczę na sznurkach
jak marionetka
którą trzymają
w teatrze lalek
na piedestale
chcę tańczyć walca
i śpiewać ale (...)"
cudeńko dla mnie
zawsze jest jakieś "ale"...
rozbrajająco-wkurzające nie? :D :)