stany (skur)wiania

Latte

 

odurzeni feromonami
odkrywaliśmy zakamarki ciał
wrzeniem serc parowały oddechy
pustosłowiem zawisnęliśmy w próżni
w kolejnych stanach fizyczności
stygnęliśmy leczeni krioterapią
faza obojętności doskonałej wyparła orgazm
odrętwieniem umierałeś z niewidzenia

 

 

odetchnęłam (nie)swoją agonią

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 3 głosy
Latte
Latte
Wiersz · 10 marca 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Małą czarną? : )

    No, niestety, nie tym razem caffeine.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    ja też;)
    wolę kawę zupełnie inną... :D

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    (sku)wiania jednak zupełnie inaczej się prezentują od skur)wień :). plastycznie , mocno , aczkolwiek niestety wolę wcześniejsze kawy .

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    tajemnica
    Jakie memłanie? Jakie memłanie?!?! Panie A! Jestem oburzona...! :> Przecież to umieranie związku w świetnej oprawie słów! To zobrazowanie (adresatowi dedykacji i czytającym) tego, jaką ulgą było zakończenie stanu stopienia ciał, to krótki kadr "umierania razem" i pierwszy oddech samemu. Jakie memłanie słówek i metafor? :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    Coś jeszcze z nim zrobię...chyba...


    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    A zabawa w tytule... trochę nie pojmuję... bo jak odrzucić nawias, to będzie 'stany wienia'? Nie znam takiego słówka : )

    Memłanie w wierszu słówek i metafor. Niestety!

    · Zgłoś · 16 lat temu