odurzeni feromonami
odkrywaliśmy zakamarki ciał
wrzeniem serc parowały oddechy
pustosłowiem zawisnęliśmy w próżni
w kolejnych stanach fizyczności
stygnęliśmy leczeni krioterapią
faza obojętności doskonałej wyparła orgazm
odrętwieniem umierałeś z niewidzenia
odetchnęłam (nie)swoją agonią
No, niestety, nie tym razem caffeine.
wolę kawę zupełnie inną... :D
Memłanie w wierszu słówek i metafor. Niestety!