***

Joanna Radzewicz


Rozłąka jest tęsknotą za ulatującym pięknem
Chwil spędzonych z nim
Chodzisz po pokoju i palcami
Wyobraźni dotykasz jego ciepłych
Ust
Dotykasz jego ciała
Czujesz jego dotyk na swojej
Twarzy piersiach
Mrużysz oczy mrucząc jak kot
Czujesz jego obecność
Otwierasz powieki...
Przestraszona rozglądasz się
Nerwowo po pustym pokoju
Znowu jesteś sama a po policzkach
Płyną łzy...
Melancholia rozsiadła się
Na kanapie...



Joanna Radzewicz
Joanna Radzewicz
Wiersz · 22 września 1999
anonim