są historie, w których nie ma początku;
supeł dawno się rozwiązał. padło na dziadka,
bo miał żylaste ręce i lubił wypić. przepić
paru staruszków z sąsiedniej ulicy i tego młodego,
co go auto zabiło w dziewięćdziesiątym ósmym.
o śladach już było, więc zamieniam tropy w słowa i zwijam
w kartkach, wilgoć broni się przed ogniem.
wierszyk zręcznie udający prolog
karolina
karolina
Wiersz
·
11 marca 2008
warto tego czegoś poszukać..
dla mnie to coś to niedopowiedziana pointa: są historie których końca nie widać