ranny

daniel tomczyk

coś zjeść

napić się kawy

zmyć wczoraj

zabić

 

i w przenajświętszy sposób jakiś

przestać palić

 

i nóż wyjąć z pleców

co go poetom

nie tobie suko zawdzięczam

daniel tomczyk
daniel tomczyk
Wiersz · 12 marca 2008
anonim
  • anonim
    tajemnica
    Ten wiersz wzbudził we mnie tyle emocji że trudno mi to opisać.
    Dodaję go do ulubionych i z pewnością do niego wrócę.
    Chciałabym wyrazić jak bardzo mnie poruszył i jak mi się podoba... lecz brakuje słów, resztę powie ocena.
    Chylę czoła

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    smarek
    aaa chodzi o to ze rano po śniadaniu trzeba z psem tzn suką na spacer.. ;-) Uwielbiam błysnąć intelektem hihi.. ups.. nie błysło (?!)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    ja bym suke przeniósł na koniec.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    rewelacja! mocne i aż wre, ale tak podskórnie, że trzeba dotknąć, żeby poczuć. na zewnątrz nie widać.
    mnie nie trybi to drugie "i" - można spokojnie obejść się bez.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    A ja bym tak zostawiła, bez zmian. Czytałam juz wczoraj, i wczoraj mnie, tak jak dziś zastrzeliłeś tym wierszem. Zaczynasz tak lekko , kawą , potem rozpędzasz wiersy ku ranom zadanym. Świetnie.

    · Zgłoś · 16 lat