sny nie kończą się zdrowo
zaspane kurewskie śniadanie
kawa i trzy papierosy
wasze niedoczekanie
wplątane szczotką we włosy
dni nie są zbyt mądre
plączą się po wsi judasze
w zamęcie pełnych śmietników
niedoczekanie wasze
ukryte w niedoszłym chodniku
wieczory wręcz nieciekawe
wiersze jak drobnoustroje
próbują ośrodki wybielić
niedoczekanie moje
zaklęte w miękkości pościeli
mimo to nie wszystko
prześliczna pani onkolog
uśmiechem odkrywczym
komplementuje
coś w tobie jest
mój drogi
wyrok
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz
·
14 marca 2008
Twój styl lubię. Choć do ostatniej strofki musiałam się przekonać, czytałam kilka razy aż zadźwięczała ;)
Ile płacisz Pani Wenie? Pożyczysz na trochę? ;)
czy ja zaczynam rymowanki lubic?
hmm...chyba zaczynam. ale jedynie- w Twoim wydaniu poki co.
swietnie.
Panie Grzegorzu Miszczu mam się już zwracać... bo Panie Z to już chyba nie wypada....
pani onkolog prześliczna..
a wyrok? hmh mam w sobie coś...