Rozgarniam dłońmi
zasłonę bólu
jestem w środku
dławi mnie smak
ludzkiej bezsilności
pociski mętnych spojrzeń
rozrywają ciało
kładą mnie
gdzie niedawno
ktoś przekwitał
na końcu ścieżki
jarzeniówka
niech jeszcze dziś
nikt nie gaśnie
Łąka jeszcze żywych
pysko_licha
Oceń ten tekst
Ocena czytelników:
Dobry
4 głosy
pysko_licha
Wiersz
·
19 marca 2008
Ostatnie cztery wersy przemawiają do mnie. :-)
w ogóle wywalić.. ? ale to wtedy źle na mnie patrzy...
o ile mnie oko nie zmyla ;)
i dlatego też z 4 wersu wyrzuciłbym mnie..
tyle że już się najedli nim musztardę kupiono:))
wiedziałem:P
Pozdrawiam ziewająco
Lakoniczne wprowadzenie w klimat? hmmm... Już sie zgubiłam, czego mam się pozbyć.
Lepsze wydaje mi się pozbycie.. 3,6,7...(?)
Lecz czy wtedy pisanie me nie stanie się zbyt krótkie?
może początek bym skrócił.. :
pozbyłbym się 3,4 i 5 wersu...
lub 3 6i 7..
ale niekoniecznie..
Co do powyższego twora.. hmm.. początkiem mnie nie zachwyciłaś, chociaż gdyby potraktować ten początek jako lakoniczne wprowadzenie w klimat, można to przyjąć. Za to bardzo ciekawie zapisałaś końcówkę, właściwie bez pierwszych dwóch strof byłoby rewelacyjnie. Podoba mi się światło jarzeniówki i ta ścieżka do niego prowadząca. I "kładą mnie gdzie niedawno ktoś przekwitał".. masz niezłe pomysły.