„po zetknięciu się z ludźmi religijnymi muszę myć sobie ręce.”
bo ja fryderyku ,nie oceniam cię
zbyt surowo.
zwariowałeś- jestem litościwy.
bóg umarł, ty jesteś mądry, światły.
leżysz nade mną.
nie godzę się.
to jest sprzeczne z moimi wartościami. On też
nie ma zamiaru się zgodzić, ale tylko na razie
je.
leżymy więc razem i nasze brzuchy się złączają.
dotyka moich ud, piersi. kocham go bezsprzecznie. a czasem
kiedy wywieszam pranie, żal mi cię.
bo widzisz, nie czuje bólu-zbyt
wczesnego doświadczenia.
czekam, na nowego, na tego którego
stworzysz dziś, jutro. nieistotne
twój nowy,
miłosierny
bóg.
****
dziękuję za
zaratustrę, za kryzys, za wartości.
za brak, którego nie chce
zrekompensować nawet mój ojciec.
bo widzisz, fryderyku, Ja i On
wiemy, że nie żyje.
zaratustra
staryniedźwiedź.
staryniedźwiedź.
Wiersz
·
22 marca 2008
Co do wiersza to to co pod gwiazdkami nie przystaje mi do reszty, ale ogólnie ciekawie wyszło. Być może trochę lekkości zabrakło, bo przekaz tylko fragmentami trafił do gustu ;]