w czereśniowym sadzie wiatr cicho przewiewa
radością pachnące godziny zatraceń
zioła napisały co słowik wyśpiewał
a ja za tę arię nostalgią zapłacę
jeszcze się z martwych trawa nie podniosła
wspomina twe stopy choćby jedną chwilę
anioł zamienił dwa pióra na wiosła
a może to pióra anioła zmieniły
promienie wciąż drżące zadają pytanie
głaszcząc skulone pożegnanie zimy
czy z wiatru w oczy coś nam pozostanie
gdy w sad czarowny nagle powrócimy
więc kiedy zbledną wspomnienia we śnie
tak jakby nigdy nic nas nie łączyło
drylując z pestek najsłodsze czereśnie
wydryluj z serca przestarzałą miłość
wspomnienie czereśniowe
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz
·
25 marca 2008
cały wiersz piękny> Najbardziej podoba mi się fragment z aniołem i drylowaniem po prostu BOSKO. Ja bym po raz pierwszy z czystym sumieniem apelowała o red :]
O!boscy reda. A fragment z aniołami cudny...ale ja mam sentyment do anielskiego bractwa....
dziękuję:)
O!boscy, da się coś z tym zrobić? Też tak kiedyś miałem. Szkoda tej niebieskiej gwiazdki grześkowej...