2007-08-01
...z precyzją usypane ziarna piachu rozsypie najlżejszy oddech…
każdej bezsennej
nocy
niemy krzyk topi realność
wiążąc zerwane nici
nędzna powłoka spowita błogostanem
wyzwala skuszoną rytmem Danse Macabre*
wirującą w oparach absurdu astralność
błędne ogniki mamią ciepłem
karmiąc obietnicą ujrzenia słodyczy
coraz bardziej wciąga w gorycz
krwawa jutrzenka całuje na dobranoc
nadal usypuję mandale w wietrzny dzień
Wiersz niezły. Trochę mierzi użycie słów takich jak 'błogostan' czy 'niemy krzyk'. Pierwsze tandetne, a drugie wyświechtane.