Stan nieważkości,
nieziemskiej euforii.
Olimpu rozkoszy cudnych
niczym czułe dotknięcie dłoni
tak niewiarygodnie obce,
jakby delikatny dotyk ust
skąpany w blasku Syriusza
wszystko straszliwie obce
jak obca jest miłość
wszystko odległe
jak ludzie odlegli wzajemnie
i tylko niemy krzyk pozostał
niemy krzyk roznoszony
wiosennym wiatrem lęków.
ale o boska ma rację!
jak-tak-jak.. trochę przesadzone:))
popraw a będzie extrass:)
To mnie będzie prześladowało całe życie! Brrrr... już widzę tą propagandę... wsiąka mi do mózgu... ja już nie wytrzymam...aaa!
Pozdrawiam.