na stuletniej Stoewer Record wystukuję litery
dźwięk odbija echem
spracowane klawisze wytrwale zapisują myśli z dna
zmęczone skrywaniem misterium cudzych żyć
emocji zapisanych na białych kartach
dobitnie tuszem zbezczeszczonych
jej historię zakończę ja
swoją własną
epilogiem dwóch kobiet szczęśliwych
Pozdrawiam.
maszyna do pisania ma w sobie dusze, nie to co plastik pod palcami i zazdroszczę posiadania tak solidnej. Kawał tradycji poznała i pewnie drugie tyle opisała. eh ten mój sentyment do staroci ;)
wiersz piękny ale nie mogę dociec czy epilog dwóch kobiet szczęśliwych to odnośnie maszyny i właścicielki, czy nowego dzieła czy może bardziej osobowo to traktować...ciekawość mi nie da spokoju :>