Cisza (wiersz)
LitlleDragon
2007-11-04
…jeden kamyczek potrafi wywołać lawinę…
z zimnych dłoni wieczornym wiatrem
chciwie zabiera dotyk wspomnień
miękkością mgły zaściełając szarość trotuaru
skostniałe palce w głupiej nadziei
zaciskają wyczekany czas
topniejący pierwszymi płatkami śniegu
podmuchem uniesiony znajomy aromat
odszedł w nieznane
pod nogami spoczął
zwiany liść w kolorze płomieni
drzewa w sarkastycznym ukłonie
drwiącym szeptem nagich konarów
powtarzają znajomy głos
by świt nie wykradł resztek złudzeń
czas zapomnieć
dobry+
6 głosów
przysłano:
27 marca 2008
(historia)
przysłał
LitlleDragon –
27 marca 2008, 09:02
autoryzował
Marek Dunat –
28 marca 2008, 09:22
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Puenta jest taki swoistym przystankiem końcowym.Czas wysiąść, bo dalej nie pojadę.Ciesze się jednak,że taka prosta poezja, tez potrafi pobudzić Wasze wysublimowane gusta ;DDD
Grzesiek
fajnie, że te kamyczki spoczęły w (nie)ładzie pod twoimi nogami:D
Michał
lepsze to niż w większej połowie na nie:DD
zaciskają wyczekany czas
topniejący pierwszymi płatkami śniegu-to sobie zabieram
reszta ładnie popłynęła...
pachną przeszłością, ale takie zapachy warto przechowywać w flakoniku wspomnień.
caffeine
może po prostu oprzeć sie o drzwi i czekać, kiedy się otworzą?wówczas tak czy siak wypadniesz:D
Maneki Neko
tak płynąc z prądem, nigdy pod prąd.
dzięki za ta komentarze.
Każdy ma swoje sugestie, demokratyczne prawo do ich uzewnętrzniania, więc nie wiem dlaczego miałbyś się hamować z Swoja konstruktywną krytyką?
czy mam odnosić wrażenie,że jestem otoczony jakąś "skorupką", i tylko czekać,aż w końcu końcu ktoś ją rozbije?
może po prostu potrzeba takiej szczerości?
Lepiej nie czekać, LittleDragon. Najlepiej samemu skorupkę rozłupać : )
odszedł w nieznane
pod nogami spoczął
zwiany liść w kolorze płomieni