2008-03-27
… nawet najpiękniejszy kwiat więdnie …
pamiętasz nagie jakby za długie palce
powykręcane czasem a może po prostu
od pieszczenia zawsze odległego błękitu
lepki zapach niedojrzałego przedwiośnia
spływający leniwie po chropowatej skórze
a kamienne krzyże
wymownie otulające przemarznięty mech
wysysające pierwszą zieleń w nadziei zmartwychwstania
by choć chwilę pospacerować
za parkan rozdzielający tu i tam
zapomniałem tylko dźwięku chitynowych skrzydeł
zbyt wcześnie rozbudzonego świerszcza
i może to skrzeczenie zbudzonej myśli
drażniącej prostotą gestu dotknięcia dłoni
tak teraz pamiętam
to było jednak requiem zagrane nie w czas
to było jednak requiem zagrane nie w czas"
nie ten czas....