POCIĄG

Bronek

błądzę w labiryncie stacji
w natłoku spotkań
i rozstań dłoni
pisk kół przeszywa
na wskroś
obojętna informacja
do ucha pluska

w ciemnym kącie ktoś
wpuszcza żmiję w gościnne żyły
ulga wykrzywia usta
w słodycz skurczu

przy rurach czochra plecy
człekokształtny szczur
ubrany na brudną cebulę
wyciąga kartkę
koślawy wyrok śmierci

babcia jak dziewczynka biega
po peronie otwarta na spotkanie
obiecał tak dużo i tak dawno
a w jej umyśle macha ręką
do tej pory

chciałbym wyjechać
spojrzeć przez okno
na dywany pól

obrazy minione jak pieczęcie
wypalone

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 2 głosy
Bronek
Bronek
Wiersz · 29 marca 2008
anonim
  • Bronek
    A ja czasem zachodzę na dworzec pospacerować, w wyniku czego metafora pociągu jest bliższa mjego krwiobiegu...

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ew
    ostatni raz jechałam pociągiem... na spotkanie wywroty w listopadzie :) nie jeżdżę pociągami, Bronku :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Bronek
    Dzięki za krytykę i dobre słowo, od razu wudać, kto jeździ pociągami....

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ew
    Wiele ciekawych obrazów mi się pojawiło przy czytaniu i wiele tekstów się przypomniało i taką myślą, że "to nie nasz pociąg, ogłosiły semafory" odbiegłam dość daleko od treści wiersza' ale to znaczy że w wiesz zrobił coś ze mną . Z podziękowaniami za to odbiegnęcie.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • norka
    Są ciekawe ale nawet nie momenty, a zwykłe połączenia wyrazów. Pierwsze dwa wersy zdecydowanie nastawiły mnie nieprzychylnie. Są bardzo trywialne. Ogólnie to przeciętne.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    Michał Zły Miś
    nie pasuje mi jakoś

    ''obojętna informacja
    do ucha pluska''

    ogólnie to mam bardzo mieszane uczucia. Momentami całkiem nieźle, momentami trochę mnie nudzi...

    · Zgłoś · 16 lat temu