prolog (wiersz)
ataraksja
... Tobie ))
krople deszczu odciskają palce na wodzie, zieleń
wypycha ciasne myśli i miasto
poza wszelkie wyobrażenie konieczności.
szare niebo miękko podkładam pod głowę,
pozwalam niewinnie pęcznieć horyzontom,
grzeszniej płynąć sokom.
otworzysz ramiona i będe pewna, że nie ma
nic złego w żadnym miejscu, gdzie przebywam.
dobry+
10 głosów
przysłano:
29 marca 2008
(historia)
przysłał
ataraksja –
29 marca 2008, 23:09
autoryzował
ew –
30 marca 2008, 11:51
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
no to pomarzyłem z wami:))
dziękuję Wam obu dziewczyny :*
nic złego w żadnym miejscu, gdzie przebywam.....
to zamiast komentarza...
Jak dobrze że już wiosna... :-)
ale to? - grzeszniej płynąć sokom. - czy nie trochę po najmniejszej... ? :) w opisie? pozdrawiam
dziękuję za opinie do obu wierszy.
odzdrawiam :)
Całuski podsylam!!