Fatamorgana (wiersz)
Goosfrabba
zaskoczyła mnie
warszawskimi oczyma
kobieta-pies
z markowym bukietem kwiatów
namalowanym cicho na podeszwie
czy ktoś kto zna dzień śmierci
trwa w nieskończoność
stara się
a noc mu się dłuży jak lata
sztuką jest się odkochać
od życia
od rzeczy
stajemy się niewolnikami
świata
gramy do niego plecami
a wiatr nas popycha
palcami z pieniędzy
służą nam miesiącami
potem je palą
wskrzeszają
do nędzy
zielona fatamorgana
mniej warta
niż sztuczny uśmiech mojej
byłej żony
dobry
1 głos
przysłano:
30 marca 2008
(historia)
przysłał
Goosfrabba –
30 marca 2008, 17:23
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
od życia
od rzeczy
i mógłby się zakończyć w tym miejscu.. no może jeszcze ostatnią bym dodał:))