Fatamorgana

Goosfrabba

zaskoczyła mnie
warszawskimi oczyma

kobieta-pies
z markowym bukietem kwiatów
namalowanym cicho na podeszwie

czy ktoś kto zna dzień śmierci
trwa w nieskończoność

stara się
a noc mu się dłuży jak lata

sztuką jest się odkochać
od życia
od rzeczy

stajemy się niewolnikami
świata

gramy do niego plecami
a wiatr nas popycha
palcami z pieniędzy

służą nam miesiącami
potem je palą
wskrzeszają
do nędzy

zielona fatamorgana
mniej warta
niż sztuczny uśmiech mojej
byłej żony


Goosfrabba
Goosfrabba
Wiersz · 30 marca 2008
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    sztuką jest się odkochać
    od życia
    od rzeczy
    i mógłby się zakończyć w tym miejscu.. no może jeszcze ostatnią bym dodał:))

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Michał Zły Miś
    bardziej pasuje mi oczami niż oczyma, ale możliwe, że to Ty masz rację. Dobrze, że zrezygnowałeś z tej niszczącej oczy miniaturowej czcionki. Nie pasuje mi trochę zapis, ale każdy przecież ma swój styl przelewania myśli, więc się nie będę czepiał. Ogólnie to plusy przeważają. pozdrawiam.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    nie porwał . zapomni się zanim skończy się wiersz. mozna tak pisać , tylko po co ?

    · Zgłoś · 16 lat