Literatura

Fatamorgana (wiersz)

Goosfrabba

zaskoczyła mnie
warszawskimi oczyma

kobieta-pies
z markowym bukietem kwiatów
namalowanym cicho na podeszwie

czy ktoś kto zna dzień śmierci
trwa w nieskończoność

stara się
a noc mu się dłuży jak lata

sztuką jest się odkochać
od życia
od rzeczy

stajemy się niewolnikami
świata

gramy do niego plecami
a wiatr nas popycha
palcami z pieniędzy

służą nam miesiącami
potem je palą
wskrzeszają
do nędzy

zielona fatamorgana
mniej warta
niż sztuczny uśmiech mojej
byłej żony



dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 30 marca 2008, 18:05
sztuką jest się odkochać
od życia
od rzeczy
i mógłby się zakończyć w tym miejscu.. no może jeszcze ostatnią bym dodał:))
Zły Miś
Zły Miś 30 marca 2008, 18:34
bardziej pasuje mi oczami niż oczyma, ale możliwe, że to Ty masz rację. Dobrze, że zrezygnowałeś z tej niszczącej oczy miniaturowej czcionki. Nie pasuje mi trochę zapis, ale każdy przecież ma swój styl przelewania myśli, więc się nie będę czepiał. Ogólnie to plusy przeważają. pozdrawiam.
Marek Dunat
Marek Dunat 31 marca 2008, 16:33
nie porwał . zapomni się zanim skończy się wiersz. mozna tak pisać , tylko po co ?
przysłano: 30 marca 2008 (historia)

Inne teksty autora

Wspomnienie
Goosfrabba
w krótkiej partii
Goosfrabba
Piętro wyżej
Goosfrabba
Migawki
Goosfrabba
Przedwiośnie
Goosfrabba
NIEPOKÓJ
Goosfrabba
Grudzień Mamo
Goosfrabba
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca