[bezdźwięk ciszy...] (wiersz)
Joe
prawdziwe
Bezdźwięk ciszy
jakimś cudem
wpada przez to okno
nastrajając gramofony
ustawione
w ciągu
na długości
sześciu palców
niedoszłej pianistki
która słyszy
widzi
czuje
i nadziwić się nie może
jak esencję piękna
można schować
w kawałku mięsa
z możliwością posiadania duszy
i pewnością zostania surowym
niczego sobie+
6 głosów
przysłano:
30 marca 2008
(historia)
przysłał
Joe –
30 marca 2008, 20:16
autoryzował
ew –
31 marca 2008, 16:57
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Pozdrawiam