Ty*

whiteshrew

 

drogę z wenus do marsa

wydłużasz punktowo

 

kruszysz ramionami

nawet najtwardsze słowa

 

problemy trawisz i połykasz hurtem

 

tylko czasami przetargiem szachrajki

grając palcami w pchełki trafiasz

na słabsze miejsca

 

kiedy wzbieram deszczem

idziesz zbierać poziomki po za sezonem podawane

ze śmietanką na czubku nosa

 

 

szczęście moje

że jesteś

 

 

 

 

 

 

 

 

whiteshrew
whiteshrew
Wiersz · 31 marca 2008
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    extrass:)
    i chyba tylko ze *śmietanką

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    A może by te jedne pchełki zastąpić .. bo nagromadzenie.... tak sobie rozważam...

    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    caffe masz rację jedno usuwam :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    A i będzie ze śmietanką, dziękuję wam za czujność ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Urughai
    No cóż dzisiaj bez porywu..............wydłużasz, kruszysz, trawisz............po to, żeby dalej było infantylnie (żeby nie było, cenię sobie miłość i też o niej piszę)............Serdecznie Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Michał Zły Miś
    Moniko, nie jest źle, ale bywały lepsze. Chyba wczoraj nie był nasz dzień, co?:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemna
    "kiedy wzbieram deszczem
    idziesz zbierać poziomki po za sezonem podawane
    ze śmietanką na czubku nosa"
    to jest najfajniejsze dla mnie, pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    Czytałam lepsze Twoje, dużo lepsze. Odrzucę tym razem- Ty wyznaczyłaś sobie poprzeczkę i tym razem nie dosięgasz jej i pewnie o tym wiesz doskonale :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    zgodzę się ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    Uru wiem, że cenisz i piszesz o niej i to ładnie a wiersz istotnie przeciętnych lotów wyszedł i tyle ;) będzie lepiej, nie lubię sobie poziomu zaniżać ani infantylizować :/ dziękuję, że zaglądasz :>

    · Zgłoś · 16 lat