Jej młoda twarz

Mlody23

Jej młoda twarz wierzy w sny

Zamyka oczy gdy płyną łzy.

Była mym niebliskim aniołem

Którego do końca nie pojąłem.

 

Kazała otworzyć to co zamknięte

Jakże te chwile są przeklęte.

W których pobłądziły słowa

Niespokojna myśli głowa.

 

Odrzuciła mnie w swoim śnie

Choć serce do serca wciąż lgnie.

Nie zamieniła sensu w pustkę

Choć traktowałem ją jak oszustkę.

 

Drżeniem dłoni dech zapiera

Ciało i umysł ruchem sponiewiera.

Samotność sprzymierzeńcem się staje

Tobie jedynej pokłon oddaję.

 

Mlody23
Mlody23
Wiersz · 1 kwietnia 2008
anonim