Literatura

wątpiąca (wiersz)

Aldona Widłak

nie dam zarosnąć bliźnie

po niebieskim cyrklu

cyzelującym wcześniej morza lądy

góry garnków i zmęczoną kobietę nad nimi

może to bez różnicy że zachód słońca jest za darmo

słuszność rozsypała się jak liście

a mądre słowa topnieją płatkami śniegu w błocie

za oknami pociągów wszystkie światła są obce

 

a jednak

 

obchodzą mnie małe miasteczka

obchodzą mnie małe miasteczka

obchodzą mnie małe miasteczka


dobry+ 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 3 kwietnia 2008, 17:13
gdy wszamiam słodziutkie ciasteczka :)
oops - wszamiam ! a cóz to za słowo ??
nie podoba mi sie wersyfikacja . przerzutnie zastosowałaś troszkę proste. rozumiem zabieg z powtarzaniem kolejowym ostatniego wersu . nie przemawia jednak całość tym razem .
www.wywrota.pl/artykuly/15365_1_maja_wielki_zjazd_…
ew
ew 3 kwietnia 2008, 17:20
powtórka ostatniego wersu zadziałała na plus Aldonko.Obłęd wprowadziłaś lekki dzięki temu, pozostała część zbyt prosta, taka chłopu do kosy. Stać Cię na więcej.

nie krzycz na mnie
Aldona Widłak
Aldona Widłak 3 kwietnia 2008, 21:25
Nie będę krzyczeć. Panu Anathemie powiem, że zabieg z powtarzaniem kolejnym ostatniego wersu, w którym boję się pomyśleć co zrozumiał jest zwyczajnym kryptocytatem z Bursy, tylko, że On pisał "mam w dupie małe miasteczka" dodam, że również trzy razy. Podmiot liryczny, że się tak nieciekawie wyrażę, nie ma w dupie małych miasteczek, a w każdym razie próbuje sam siebie przekonać, że nie ma, bo w sumie, to prościej mieć. Przerzutnie nie są proste, tylko ich w ogóle nie ma.
Ewuniu, pozostała część jest rozmyślnie i świadomie prosta i nawet kiczowaty zachód słońca jest tu właśnie dlatego, że ma być, szkoda, że nie puściliście, bo jestem ciekawa, czy ktoś odgadłby o co chodzi, poszedł pod właściwy adres i zadzwonił dzwonkiem. Wtedy by mu się pokazało coś czego w wierszu nie ma a jest. Takie krótkie mignięcie w głowie, od którego niepotrzebne moim zdaniem skomplikowanie całości odwróciłoby uwagę. Beatce powinno pstryknąć w głowie. Tobie też, ale jak nie pstryknęło, to przecież Cię nie utopię, zwłaszcza, że umiesz pływać, a ja nie. Jeśli wiersz jest nawiązaniem do tekstu, który z zasady odrzuca wszelkie zasady tak treści jaki i formy poetyckiej zapisu, to sensu nie ma robienie kunsztownych splotów słów i strzelistych metafor. Chyba jednak przyznasz mi rację.
ataraksja
ataraksja 3 kwietnia 2008, 22:17
`nie dam zarosnąć bliźnie
po niebieskim cyrklu
cyzelującym wcześniej morza lądy
góry garnków i zmęczoną kobietę nad nimi` - świetne! bunt, wymowny kontrast między cudem stworzenia wszechświata, a szarością i prozą zajęć `korony bytów` - ludzkiej istoty, zmęczonej budowaniem konieczności życiowej kobiety...

`może to bez różnicy że zachód słońca jest za darmo
słuszność rozsypała się jak liście
a mądre słowa topnieją płatkami śniegu w błocie
za oknami pociągów wszystkie światła są obce

a jednak...`
- malarsko i filozoficznie Aldono - tak jak lubię :)... takie zachody słońca, za które trzeba płacić grube pieniądze, nie są tymi samymi, prywatnymi na werandzie lub schodach drewnianego domu... a `jedynie słuszne` postawy i mądrości okazują się być marnym vanistas wobec urody życia, której słoneczne okruchy rozmazują się na szybach naszych pędzących ku do-celowym stacjom pociągów.

Zakończenie muzycznie-rytmicznym stukotem powtórzenia uświadamia w jednej milisekundzie, że to co ważne, rozgrywa się w `małym świecie - tu i teraz`

Zabieram do ulubionych :)
Uwielbiam ten sposób pisania - jest głęboka refleksja, jest aluzyjność i symbolika, i delikatna afirmacja życia widzianego i odczuwanego przez wrażliwą istotę.
Aldona Widłak
Aldona Widłak 3 kwietnia 2008, 22:34
Beatko, jak ja Ci dziękuję za te słowa. Znasz "Sylogizm prostacki" Bursy? To stąd ten zachód słońca za darmo. Przypomnij sobie ten wiersz. Ten i "Sobotę". I potem przeczytaj jeszcze raz mój.
ataraksja
ataraksja 3 kwietnia 2008, 22:54
Przypomniałam ;)

`widziałem zachód słońca
i wychodek w nocnym lokalu

nie znajduję specjalnej różnicy`

... no, a że Bursa `miał w dupie małe miasteczka` - to już jego indywidualna uroda i sprawa :))

Tyś zrobiła piękną aluzję, ale całkiem od siebie ;)
ataraksja
ataraksja 3 kwietnia 2008, 23:01
Ja bym ten wiersz dedykowała...
..
.. 4 kwietnia 2008, 17:49
:-) fajnie jest tak wiersze czytać - gdy nie dostrzegającemu ktoś wyłoży :-)
(niedostrzegający to ja)
:-)
kasienda
kasienda 5 kwietnia 2008, 01:30
ho,a ja nawet nie czytając komentarzy poszłam pod właściwy adres i pstryknęło... - muszę sie pochwalić ;) i bardzo mi się ten wiersz podoba. Pozdrawiam!
przysłano: 3 kwietnia 2008 (historia)

Inne teksty autora

Trzynastego
Aldona Widłak
2.
Aldona Widłak
1.
Aldona Widłak
***
Aldona Widłak
***
Aldona Widłak
przekleństwo
Aldona Widłak
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca