miasto nie zna pojęcia początku
ty pod operą właśnie
wsiadasz do tramwaju numer dwa
ja
na skrzyżowaniu ulic kościuszki i hallera
stoję z kimś , rozmawiam
przeglądam się w jego
okularach przeciwsłonecznych
nagle światło przestaje być nieważkie
ludzie w tramwaju numer dwa
potykają się
niektórzy z nich sądzą że
miasto zaczyna się od końca
próbuję pogadać o tym
z naklejką na butelce wina
na której matka boska
kołysze dzieciątko jezus
niestety szybko się zniechęcam
pomysł przekłucia ziemi szpilką
choć wyjątkowo trafny
przekładamy na później
ze względów estetycznych
czapka niewidka
Karol Ketzer
Karol Ketzer
Wiersz
·
3 kwietnia 2008
A co to za jedyny przecinek w wierszu? ; )