czapka niewidka

Karol Ketzer

miasto nie zna pojęcia początku
ty pod operą właśnie
wsiadasz do tramwaju numer dwa
ja
na skrzyżowaniu ulic kościuszki i hallera
stoję z kimś , rozmawiam
przeglądam się w jego
okularach przeciwsłonecznych

nagle światło przestaje być nieważkie
ludzie w tramwaju numer dwa
potykają się
niektórzy z nich sądzą że
miasto zaczyna się od końca

próbuję pogadać o tym
z naklejką na butelce wina
na której matka boska
kołysze dzieciątko jezus
niestety szybko się zniechęcam

pomysł przekłucia ziemi szpilką
choć wyjątkowo trafny

przekładamy na później
ze względów estetycznych

Karol Ketzer
Karol Ketzer
Wiersz · 3 kwietnia 2008
anonim
  • anonim
    Michał Zły Miś
    trochę mi to momentami pod prozę podchodzi, z racji zbyt dosłownych opisów sytuacji. Jednak chyba na plus.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    lubię ten rodzaj pisania . robisz to w większości kapitalnie .

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    Obrazowe ujęcie, spokojność klimatu i wiele ciekawych wstawek.Najbardziej "miasto zaczyna się od końca" Dobrze się czyta taki tekst.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Likier, miód. Poruszasz w pewnym momencie ważny problem. I miasto duszące się wydaje.

    A co to za jedyny przecinek w wierszu? ; )

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    smarek (s od super)
    fajny motyw z zaczynaniem się miasta :-), czuć nastrój :-)

    · Zgłoś · 16 lat