nie dotknę ziemi dalekiej
poszarpanej niewiarą
ramion nie uniosę,
nie uchronię od chorych iluzji.
uśmiechem nie wesprę trawy leżącej
od bluźnierczych splunięć.
i tobie dłoni nie podam
nie sięgam tak nisko.
nie dotknę ziemi dalekiej
poszarpanej niewiarą
ramion nie uniosę,
nie uchronię od chorych iluzji.
uśmiechem nie wesprę trawy leżącej
od bluźnierczych splunięć.
i tobie dłoni nie podam
nie sięgam tak nisko.
ale może na tym polega urok poezji, że każdy może chce przeczytać co chce;)
dziękuję wszystkim z komentarze.
Chodziło mi o to, że Twój. Taki co już sie przyzwyczaiłem do niego.
bluźnierczych spłunięć czy splunięć? - bez okularów jestem, więc nie mam pewności czy tam "ł" się zaplątało ;)