Spóźniona

gitusia

Ciągle przypomina się Twój wzrok
tak błagałeś o złotówkę
na chleb oczywiście.
Wszystko co wtedy miałam
to bilet miesięczny i chusteczka.
Zanim narkotyki Cię zmęczyły
musiałeś być przystojnym chłopcem
teraz wyglądasz jak straszydło.
Z dnia na dzień wygl±dasz gorzej
ci±gle prosiłeś o złotówkę
nałóg to nie zabawa,
ale czasem można z niego wyjść...
jak się chce.
Rok później chciałam Ci dać ciepłą herbatę
i trochę chleba, spóźniłam się.
Karetka wywiozła Cię na sygnale
z ciemnej bramy,
Umarłeś.
Starsza kobieta zaświeciła tam znicz
"tylko szalik mi po synu został" - powiedziała.
Mi po Tobie została herbata i chleb,
Tak chciałam Ci to dać
Spóźniłam się...
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 12 głosów
gitusia
gitusia
Wiersz · 23 października 2000
anonim