Pochodnia dla Rafała W.
Wessany w nicość próżni twój mózg eksplodował
Iskrami liter mrocznych, jak wielki fajerwerk,
Który ni przewodnikiem, ni latarnią morską
Nie umiał dla nas być.
I nikt ci tam nie śpiewa, sfera czy trubadur
Szalony w swym splątaniu z losem niepojętym,
Niepogodzony z życiem, pod ciemnym obłokiem,
Zgubiony tak jak ty.
I pewnie też nie będzie mój wzrok rozżarzony
Zarzewiem dla pochodni, by drodze świeciła
Twojej przez zapomnienie skwaśniałe muzyki
Zamkniętych ciasno sfer.