wieczór
wy-wrota
otwórzcie na oścież
po oddech do głowy
cofeiną po-budzony
tajemną chwycić
puentę między oczy
zaczytany chlujnie
smarków nie wytrę
anatemą trafiony
pies wyczuwa dobrych
więc nie-zły miś
a pan panie pfsorze
z kart historii ostatniej
wypisuje błędy nieswoje
aż kreda piszczy
aż gąbka się moczy
(mniejsza o pobudki)
g-dzie-je Grzechu?
Gdziekolwiek się wybierasz znajdź tam net, kartkę papieru i ołówek.
Taka moja osobista prośba...
I trzymaj się w pionie i cieple... :)
Tylko się będzie żegnał i żegnał.
A ja potakuję czytając prośbę Tajemnej.
Pozdrawiam piekielnie.
pozdrawiam i mimo wszystko czekam na następne.
Powodzenia
mam nadzieję że nie tylko nicki czytałaś...?